Nawiązując do tytułu dzisiejszego posta, jestem zdania, że to połączenie wyjątkowe. Dlatego? Ponieważ łączy to, co było modne w poprzednich dekadach z tym, co jest na topie dzisiaj.
Welur kojarzymy z latami dwudziestymi, szykiem i elegancją. Wróciły w latach siedemdziesiątych, a potem w dziewięćdziesiątych, przybierając zupełnie inne formy niż długa suknia z rozporkiem. Podobnie jest dziś - welur znajdziemy na bluzkach, bluzach, a nawet spodniach. Numerem jeden są oczywiście welurowe suknie.
Zobaczcie na te, które proponują nam projektanci. Welur to nie tylko "lejące"materiały, marszczone przy talii, z wyciętym rozporkiem i dekoltem. To również wariacje z warstwami materiału, długością, a nawet takimi dodatkami jak pasek.
Tradycja spotkała się z nowoczesnością w momencie, kiedy welur połączył się z gradientem. Gradient najbardziej modny był w latach 90', dekadę później kojarzony był już z czymś kiczowatym. Dziś jest top trendem, który obecny jest w modzie nie tylko latem (być może kojarzy nam się z zachodzącym słońcem) - zimą znajdziemy go na materiałach, które są miękkie i grube, jak welur.
Według mnie to połączenie jest doskonałym pomysłem na sylwestrowe kreacje. Może warto wybrać je, żeby wyróżnić się z tłumu klasycznych, czarnych i koronkowych sukien?