Block heels, czyli buty na prostym, masywnym słupku królowały w latach siedemdziesiątych. Ich zwolenników jest obecnie tyle i przeciwników - jedni je ubóstwiają i doceniają za wygodę (nie oszukujmy się, w porównaniu z klasycznymi szpilkami są arcystabilne), ci drudzy uważają za relikt, który powinien nie wychodzić z babcinej szafy.
Charakterystyczne dla epoki obuwie znajdziemy nie tylko tam - oglądamy je przecież na wybiegach takich projektantów jak np. J.Crew:
Lakierowane, matowe, zamszowe, a nawet atłasowe i plastikowe - baleriny, czółenka i pantofle na grubym słupku pasują zarówno do poszerzanych spodni (tu z najmodniejszym w latach 70. i obecnie - tweedowych, wzorzystych oraz poszerzanych, "na kant", w neonowych kolorach), jak i spódnic (podobnych do tej ze zdjęcia, tzw. trapezowych).
Przeglądając najnowsze kolekcje światowych projektantów, warto porównać je z tymi, które stały się inspiracją. Aby zaoszczędzić Wam zachodu, przygotowałam kolaż z gazetowych wycinków:
Widzicie różnicę? :)
Buty na słupku z paskiem, klamerką lub wiązaniami są prawie całkowicie odwzorowane przez tworzących dziś projektantów. Jako fascynatka lat 70. i amatorka wszystkiego, co vintage jestem bardzo za!
Dajcie znać: hot or not?