Damska moda ślubna przeszła prawdziwą rewolucję. Jeszcze do niedawna niewiele kobiet odważyłoby się stanąć przed ołtarzem w sukni innej niż biała. Dziś coraz modniejsze stają się modele w złotym, a nawet bordowym kolorze. Coraz chętniej panie porzucają również długie, powłóczyste suknie na rzecz tych do kolan lub nawet kreacji w wersji mini. Największe poruszenie nadal wywołuje jednak ślub w spodniach. Okazuje się, że zupełnie niepotrzebnie.
Zdaniem największych projektantów, to w czym pójdziemy do ślubu nie ma większego znaczenia. Najważniejsze jest bowiem to, abyśmy czuły się dobrze. Panna młoda, również przed ołtarzem, powinna zatem pozostać wierna swojemu stylowi.
„Spodnie ślubne” wcale nie muszą być męskie. Dobrze skrojone i wykonane z najlepszych gatunkowo materiałów są w stanie ukazać atrakcyjność kobiecego ciała nie gorzej niż suknie. Poza tym, ślubną stylizację można dopełnić odpowiednimi dodatkami. Ciekawa biżuteria, wyjątkowa kompozycja z kwiatów czy elegancki kapelusz z dużym rondem na pewno dodadzą nam szyku i sprawią, że nasza kreacja pozostanie w pamięci gości na długo.
Wśród dostępnych na rynku propozycji można znaleźć zarówno modele klasyczne jak i te bardziej awangardowe. W obu przypadkach królują przede wszystkim biele i odcienie écru. Najbardziej odważnym paniom projektanci proponują ślubny kostium ze spodniami o długości 3/4. Obowiązkowym uzupełnieniem tego zestawu są oczywiście wysokie szpilki. W roli spodni do ślubu sprawdzają się również kroje inspirowane latami 70-tymi. W dzwonach uszytych z białego, gładkiego materiału najlepiej powinny poczuć się kobiety młode.