Magnetyczne spojrzenie mocno podkreślonych oczy, cienkie brwi i błyszczące usta, które wyglądają, jakby dawały całusa – oto makijaż lata 20. Jak go wykonać? Na co zwrócić uwagę i które kosmetyki będą najlepsze? Zobacz nasz poradnik.
Lata 20. to czas prawdziwego rozkwitu kobiecego makijażu. Wraz z zakończeniem I wojny światowej wizerunek wstydliwej i skromnej kobiety ustąpił miejsca nowej, wyrazistej twarzy z mocno podkreślonymi oczami i ustami. Choć dla kontrastu w kwestii mody i wyglądu, ideałem zaczęła być wysoka i szczupła, dość chłopięca sylwetka z mało widocznym biustem. Panie nosiły męskie marynarki i spodnie, co dawało im większą swobodę ruchów. W muzyce zapanował jazz, a kobiety łamały konwenanse i tańczyły same lub w parach z mężczyznami – pokochały wolność.
Sukienki stały się krótsze – maksymalnie do połowy łydki – i miały prosty krój. Za to buty miały wyższy obcas i wydłużone noski, zapinano je na pasek lub wiązano zalotnie wstążką. Na popularność nowego kobiecego wyglądu wpływ miały wielkie osobowości świata sztuki, kultury i mody, jak choćby Coco Chanel, która w 1926 roku zaproponowała małą czarną.
Prawdziwymi, choć jeszcze nie oficjalnymi pokazami mody, były też w tamtych czasach przedstawienia teatralne, podczas których to aktorki prezentowały nowe trendy. Potem, wraz z rozwojem kina, rolę tę przejęły aktorki filmowe, m.in. kultowa do dziś w świecie makijażystów Clara Bow z wizerunkiem niegrzecznej chłopczycy z burzą loków, Josephine Baker czy Pola Negri, czyli Apolonia Chałubiec.
Także w świecie fryzur prekursorem nowego uczesania „na chłopczycę” był Polak, Antoni Cerplikowski, zwany Antoinem. Jego krótka fryzura odejmowała kobietom lat, dlatego stała się tak bardzo popularna. Brunetki nosiły krótkie włosy z przedziałkiem na boku lub z grzywką. Blondynki wybierały fale. Makijaż lat 20. także stał się bardziej odważny.
Makijaż lata 20. – to hasło, które uruchamia w wyobraźni podobizny aktorek czarno-białego kina niemego o bardzo wydatnych ustach, delikatnych loczkach lub wyrazistych grzywkach. Warto wiedzieć, że ich usta wcale nie były czerwone, lecz malowano je podobno na niebiesko – bo ten kolor lepiej wyglądał na ekranie.
Look rodem z lat 20. jest dość oryginalny w naszych czasach. Ale może przyda się na imprezę inspirowaną poprzednim stuleciem?
Powieki muszą być wyraziste i przyciągać uwagę. Efekt ten osiąga się dzięki namalowaniu długiej kreski eyelinerem. Na całą długość powieki trzeba jeszcze nałożyć ciemny cień, a podwójną warstwę lub ciemniejszym cieniem pokryć tylko zewnętrzny kącik, by uzyskać efekt smokey eyes.
Początkowo tylko mocno je przyciemniano, z czasem jednak zaczęto regulować w bardzo cienką linię, wyskubując zbędne włoski, aż w końcu depilowano je całkowicie po to, by narysować kredką pożądany kształt.
Rysowane brwi były długie, cienkie i często wykraczały daleko poza łuk brwiowy. Używano kredki czarnej, ale też brązowej czy granatowej.
Najważniejsze było nasycenie – usta malowano przede wszystkim na mocny kolor krwistoczerwony lub bordowy. Modelowano je kolorem tak, by wyglądały na cieńsze – musiały pasować do stylu chłopczycy. Natomiast wydatny środek ust wziął się z planów filmowych – charakteryzatorzy skarżyli się, że pomadki rozmazują się aktorkom w kącikach ust pod wpływem ciepła reflektorów, co wyglądało dość okropnie na ekranie, dlatego zaczęto malować tylko środek ust.
Kobiety zaczęły kopiować ten styl, a wiele z nich decydowało się też na wyraźne zaznaczenie środkowej części ust, czyli łuku kupidyna. Tę praktykę wprowadził sam Max Factor – kciukiem zanurzonym w pomadzie odciskał dwa ślady na górnej wardze i jeden ślad na dolnej, a kontur domalowywał pędzelkiem. Polecamy kredki i pomadki marki Golden Rose – wiele odcieni czerwieni nawiązuje do wyrazistości modnej w makijażu w latach 20.
Musiały być mocno podkreślone tuszem. Sprzedawano go wówczas w postaci pasty, którą nakładało się na rzęsy specjalną szczoteczką zwilżoną wodą. Dziś na szczęście mamy sprawę ułatwioną – nowoczesne mascary mają dodatkowe funkcje podkręcające, wydłużające lub pogrubiające rzęsy, a tusz wzbogacony może być o odżywkę działającą wzmacniająco. By makijaż jak najbardziej przypominał ciemne rzęsy z lat 20., wybierz tusz czarny.
Mocne oczy i wyraziste brwi wyróżniały się na tle nieskazitelnie alabastrowej cery – nadal musiała być delikatna i biała, najlepiej w kolorze mleka, bo to gwarantowało świeży i młody wygląd. Dopiero Coco Chanel wprowadziła modę na opalanie.
Ale policzki chętnie pokrywano delikatnym różem w pudrze, kremie lub nawet w płynie. Dziś użyj po prostu jak najjaśniejszego odcienia podkładu, np. bardzo jasnego Bourjouis City Radiance 01 Rose Ivory. Sprawdzi się też delikatnie opalizujący róż tej samej marki.
Wiele stylistek urodowych i makijażystek pokazuje w sieci, jak dokładnie krok po kroku wykonać makijaż w stylu lat 20. Warto skorzystać z ich porad.