Szycie na miarę było niegdyś jedyną, a później już tylko bardzo popularną drogą do tego, żeby się ubrać. Sytuacja uległa zmianie, gdy proces został w dużym stopniu zautomatyzowany i zmechanizowany. Ogromne szwalnie zaczęły wypierać z rynku pracownie krawieckie. Do dziś są szybsze, bardziej efektywne - potrafią w ciągu godziny wyprodukować nawet kilkadziesiąt koszulek czy par spodni! Tempo narzucone w fabrykach odzieży wymusza na pracownicach i producentach pewne cięcia w jakości. Trafiłaś w sklepie na "babola" ze źle przeszytym szwem lub błędnie wszytą metką? To tylko nieznaczne konsekwencje produkcji masowej.
Dziś coraz więcej kobiet kieruje swe kroki do zakładów krawieckich, gdzie zleca uszycie wymarzonej sukienki czy garsonki. Zastanawia Cię ta opcja? Przyjrzałyśmy się jej wadom i zaletom. Sprawdź i podejmij decyzję!
Szycie na miarę, jak sama nazwa wskazuje, to wytwarzanie odzieży dopasowanej do indywidualnych wymiarów modelki-zleceniodawczyni. Zastosowanie "znormalizowanej" wymiarówki przez producentów odzieży nie idzie w parze z dostosowaniem jej do zróżnicowanych wzorów sylwetki. Bluzka w twoim rozmiarze odstaje tu czy tam, a kieszenie w spodniach są za wysoko przyszyte.
W przypadku odzieży szytej na miarę krawcowa dba o odpowiednio zmierzone i wykrojone, a następnie uszyte ubranie. To bardzo dobre rozwiązanie w szczególności dla pań o nietypowej budowie ciała.
Znalezienie dobrej fryzjerki, która się z nami i naszymi włosami dogada, jest drogą przez ciernie. Podobnie z krawcową. Nie każdej profesjonalistce będziemy mogły powierzyć wykonanie projektu. Dotyczy to skuteczności komunikacji, zrozumienia naszej wizji (i odpowiedniego sugerowania zmian i kierunków - to w końcu ona jest specjalistką), ale także jej podejścia do samej współpracy z klientką i spełniania jej życzeń. Zdarzają się "artystki", które w połowie zlecenia, przy drugiej przymiarce przedstawiają nam zupełnie nową (i już uszytą!) koncepcję. Zamawiają nieodpowiednie materiały, kupują tkaninę w niewłaściwym kolorze. Za to wszystko przychodzi nam płacić, a wszelkie korekty wydłużają czas realizacji.
Mamy fantazję, której nie zaspokoi ani sklep stacjonarny, ani nawet internet! A to się w obecnych czasach rzadko zdarza. Z pomocą krawcowej zrealizujemy naszą wizję.
Nie każdy projekt można wcielić w życie i od wizji przejść do materialnej realizacji. Wiele małych pracowni krawieckich, musząc liczyć się z kosztami, nie inwestuje w najnowsze technologie, które bywają niezbędne do wykonania i wykończenia pewnych elementów zawartych w zamówieniu. Jeśli krawcowa współpracuje z innymi firmami, to zawsze jest szansa zlecenia takich prac komuś z zewnątrz (ale wpłynie to także na cenę), w przeciwnym razie nie ma mowy o ukończeniu projektu.
Podobnie sprawy mają się z dostawcami i dostępem do materiałów i pasmanterii. Dana krawcowa może mieć podpisaną umowę z gorzej zaopatrzoną hurtownią. Nie ma dostępu do takiego gatunku tkaniny, z jakiego chciałabyś uszyć marynarkę.
Dobra krawcowa ma fach w ręku, a co za tym idzie? Jakość! Tej mogą tylko pozazdrościć odzieżowe masówki. Każdy detal jest dopieszczony. Wynika to z tego, że pracownik zakładu krawieckiego musi poświęcić Ci czas, a szyjąc jedną rzecz dla danej klientki, może pozwolić sobie na precyzję. W końcu jest ona jego wizytówką - w przeciwieństwie do anonimowych szwaczek z potężnych fabryk, podpisuje się swoim imieniem i nazwiskiem pod każdą uszytą kreacją.
Niestety, pracownia krawiecka to nie sklep odzieżowy. Tutaj nie wejdziesz i nie wyjdziesz z konkretną rzeczą. To niestety wygoda zarezerwowana tylko dla ready-to-wear. Handmade wiąże się z konieczności przebrnięcia przez cały proces: od projektu, zebrania wymiarów, wybrania i zamówienia materiałów... Następnie seria przymiarek, poprawek, często przez zmiany w prototypie. Może to potrwać od kilku dni do nawet miesiąca! Wszytko zależy od stopnia skomplikowania naszej wizji, dostępności materiałów, a także sezonu.
Cenę szytej na miarę odzieży można poczytywać jednocześnie jako wadę i zaletę. Trzeba przyznać, że uszycie t-shirtu czy pary spodni może nas kosztować czasami dużo więcej niż gotowa para na półce sklepowej.
Z drugiej jednak strony przyjrzyjmy się rzeczywistym kosztom. Jeśli wierzyć wyliczeniom publikowanym w mediach, masowo szyte spodnie w produkcji kosztują zaledwie kilka dolarów. Cały proces: producent-pośrednicy-Ty to namnażanie kosztów. Każdy dolicza swoją marżę, do tego dochodzą podatki, koszty transportu, utrzymania punktów sprzedaży. Wszyscy chcą wyjść na plus, a przynajmniej - w gorszym okresie - na zero. W związku z tym trafia do nas produkt o kilkunastokrotnie, a czasem kilkudziesięcio-, zawyżonej wartości, niekoniecznie adekwatnej do jakości.
Ubrania na wymiar, powstające z myślą o Tobie i przy Twoim pełnym nadzorze nad procesem produkcji, reprezentują zupełnie inna wartość. Przede wszystkim wiesz, za co płacisz: za jakość, zindywidualizowane podejście do klienta oraz luksus posiadania ręcznie szytej odzieży na zamówienie.
Niekiedy cena finalna naszej "kopii" jest dużo niższa niż oryginału z markowego sklepu.