Ogólnie rzecz biorąc, dla zdrowych stóp trzeba pomijać buty „z rynku”, które nie identyfikują się z żadnym renomowanym producentem. Nie chodzi o to, by nie dawać szansy nowym markom, ale o to, by unikać za wszelką cenę produktów „no name”. Takowe najczęściej pochodzą z Azji, przy czym, o ile znane marki, mające swoje fabryki na przykład w Chinach, prezentują skład obuwia i jego właściwości, to po butach „z pudeł” nie można się spodziewać nawet podstawowych informacji (typu, czy do produkcji obuwia nie wykorzystano szkodliwych dla zdrowia substancji).