Historia sztuki doskonale pokazuje, że w każdej epoce inaczej postrzegano kobiece piękno. W większości przypadków kobieta idealna była po prostu szczupła, jeśli nie wychudzona. Przez ten schemat przebija się Wenus z Willendorfu. Pochodząca z epoki paleolitu figurka otyłej niewiasty to symbol pramatki. Można się zastanawiać, czy figurka była obiektem kultu, czy jednak pożądania? Być może ma wyrażać dominujący wówczas matriarchat. Jest też całkiem możliwe, że w tej epoce kobieta otyła wzbudzała powszechny podziw. Nie każdy miał łatwy dostęp do jedzenia. Nie było przecież tak zaawansowanej cywilizacji i masowej produkcji żywności. Wenus z Willendorfu mogła być przejawem bogactwa. W XXI wieku z wielką uwagą można analizować znaczenie tej postaci. Przy czym można powiedzieć, że współcześnie krągłe kształty nie przegrywają ze szczupłą sylwetką. Ideologia ciałopozytywności miała ogromny wpływ na zmiany w świecie mody. Kobiety nie chciały być dalej zmuszane do ciągłego odchudzania się. Inaczej nie miały się w co ubrać.