Po długich miesiącach noszenia ciężkich, zimowych kozaków i botków nasze stopy z ulgą powitają lekkie baleriny, idealne na wiosenne spacery. Trzeba jednak pamiętać, że noszenie płaskich butów jest obwarowane stylowymi zasadami.
Na pokazach wiosenno-letnich kolekcji płaskie buty pojawiały się równie często jak szpilki, co nie uszło uwadze modowym komentatorom. Wśród trendów wyraźnie zaznaczyły się szpiczaste czubki widziane u Marca Jacobsa oraz modele wykonane z lakierowanej i metalicznej skóry, które pojawiły się między innymi u Chloe. Modny trend to również color-blocking, a także baleriny zdobione ćwiekami jak u Valentino oraz pozbawione pięty, jak u Miu Miu czy Dolce Gabbany.
Na wybiegach kolory butów były stonowane, ale my proponujemy uzupełnienie garderoby o kilka par w intensywnych barwach. Baleriny w kolorze fuksji, turkusu czy pomarańczy będą świetnym i wygodnym dodatkiem do bardzo prostych stylizacji. Warto również zaopatrzyć się w parę w uniwersalnym odcieniu beżu, która będzie wyglądać świetnie w typowo letnich stylizacjach w stylu boho. Ciekawą alternatywą dla balerin mogą być loafersy, czyli miękkie mokasyny, które po zeszłorocznym debiucie wciąż trzymają się świetnie.
Ukochane przez większość kobiet baleriny nie są jednak sprzymierzeńcem naszych nóg. Ciągłe chodzenie w butach na płaskiej podeszwie może powodować bóle mięśni oraz odciski, warto więc nosić je zamiennie z czółenkami na niewielkim obcasie. Poza tym, baleriny nie poprawiają wyglądu nóg, więc kobiety o masywnych udach i łydkach nie powinny ich zakładać do szortów czy krótkich spódnic.
Płaskie buty wyglądają najlepiej w parze z prostymi spodniami, rurkami i spódniczkami do kolan. Nie polecamy noszenia ich do legginsów oraz bardzo obcisłych spodni, ponieważ mogą sprawić, że nogi wydadzą się bardziej masywne.